Wisła przegrywa, TOP16 musi poczekać…

Niedzielny wieczór miał być piękny dla fanów i zawodników Wisły Płock – wystarczyło wygrać spotkanie z Metalurgiem Skopje, aby zapewnić sobie awans do TOP16 Ligi Mistrzów. Jednakże Nafciarzom nie udało się sprostać temu zadaniu – płocczanie przegrali swoje spotkanie 20:24 i aby awansować, muszą wygrać w następny weekend z ekipą Petersburga.

 Pojedynek niemalże przez całe sześćdziesiąt minut był bardzo wyrównany, a sprawa wyniku rozstrzygnęła się dopiero w ostatnich dwóch minutach niedzielnego spotkania. Płocczanie mimo dzielnej walki nie potrafili znaleźć drogi do bramki Macedończyków – ich rzuty były niedokładne, a piłki kierowane w dół bramki z łatwością odbijał Darko Stanić. Szczególnie podopiecznych Larsa Walthera zaskoczyła dobra postawa Miladina Kozlina, a także nie potrafili oni dać sobie rady z zatrzymaniem Zarko Markovicia, co miało znaczny wpływ na końcowy wynik rywalizacji.

 Spotkanie rozpoczęło się od natarcia Metalurga, które skutecznie powstrzymywali swoją świetną postawą w obronie Zbigniew Kwiatkowski oraz Adam Twardo. Ich dobra gra od początku uniemożliwiła gościom zdobycie bramki, którzy chwilę później stracili piłkę, kiedy sędziowie odgwizdali grę pasywną. Niestety atak Wisły nie funkcjonował równie dobrze i rzut Adama Wiśniewskiego powędrował tuż obok bramki, co wykorzystał Marković, otwierając w drugiej minucie wynik spotkania. Kilka chwil później odpowiedzieli płocczanie – co prawda pierwszy rzut Muhameda Toromanovicia odbił Darko Stanic, jednakże dobitka Christiana Spanne wylądowała w bramce i na tablicy widniał już rezultat 1:1.

Przez kolejne minuty gra toczyła się bramka za bramkę. Ciągle dobrze funkcjonowała obrona gospodarzy, co przekładało się również na solidną grę Marcina Wicharego, który w piętnastej minucie spotkania najpierw odbił rzut karny, a następnie dzięki dobrej interwencji umożliwił swojemu zespołowi wyjść na dwubramkowe prowadzenie (7:5). Niestety Wiślacy nie cieszyli się z niego zbyt długo – na pięć minut przed końcem potężny rzut Piotrka Chrapkowskiego obronił Darko Stanic, a gola na 9:9 dał swojemu zespołowi Naumche Mojsovski. Do końca pierwszej części spotkania oba zespoły dorzuciły jeszcze po dwie bramki, kończąc ją ostatecznie wynikiem 11:11.

 Druga połowa meczu nie układała się już jednak po myśli Mistrzów Polski, którzy wielokrotnie popełniali błędy i nie potrafili ani razu wyjść na prowadzenie. Między słupkami Wisły oglądać można było Mortena Seiera, który również zaliczył kilka dobrych interwencji, ale podobnie jak Wichary nie potrafił on poradzić sobie z potężnymi rzutami Kozlina i Markovicia. W 36. minucie dwuminutowym upomnieniem ukarany został Michał Kubisztal, a podyktowany rzut karny na bramkę zamienił nikt inny, jak Miladin Kozlina i było już 12:14 dla Metalurga. Na nieco ponad kwadrans przed końcem rzut karny dla Wisły wykorzystał Kubisztal, dając swojemu zespołowi ponowny remis 15:15. Niestety w szeregach Metalurga był niezawodny w kluczowych sytuacjach Zarko Markovic, który szybko zdobył dwie bramki, dając gościom ponowne prowadzenie.

 Płocczanie nie zamierzali się jednak poddać i niesieni świetnym dopingiem swoich fanów zdołali jeszcze doprowadzić do ponownego remisu. Najpierw piękną bramkę zdobył Paweł Paczkowski, a następnie po kontrze trafiał Adam Twardo. Nafciarzom zabrakło jednak umiejętności pójścia za ciosem i ciągle nie potrafili dać sobie rady ze świetnie grającą w tej części meczu obroną Macedończyków. Na trzy minuty przed końcem spotkania, w kluczowym momencie z rzutu karnego pomylił się Kubisztal, a w odpowiedzi gracze Metalurga powiększyli swoje prowadzenie do trzech bramek i los spotkania był niemalże przesądzony.

Ostatecznie pojedynek zakończył się wynikiem 20:24, co pozwoliło Metalurgowi przesunąć się na drugą pozycję w tabeli grupy C. Płocczanie ciągle utrzymują się na dającym awans czwartym miejscu, jednak, aby go przypieczętować niezbędne jest zwycięstwo lub remis w sobotnim meczu w Rosji z St. Petersburgiem.

Wisła Płock – HC Metalurg Skopje 20:24 (11:11)

Wisła: Wichary, Seier – Kubisztal 6 (2), Twardo 2, Syprzak 2, Spanne 2, Paczkowski 2, Toromanović 1, Eklemović 1, Wiśniewski 1, Kavaš 1, Dobelšek 1, Zołoteńko, Kwiatkowski, Chrapkowski, Olsen.

Metalurg: Stanić, Angelov – Marković 8, Kozlina 7 (3), Dimovski 5, Mojsovski 2, Manaskov 1, Stojchevski 1, Levov, Madjoski, Georgievski, Markoski, Mojsoski, Stoilov, Jonovski, Alushovski.

Autor: Michalina Chabowska | NiceSport.pl

Skomentuj

comments