Ambasador Ligi Spartanwear wraca na ring!

Przemysław Saleta powraca w 2013 roku i, jak się nieoficjalnie mówi, nie tylko na jedną walkę. Jedna – zaplanowana jest w trójmiejskiej Ergo Arenie i będzie to pojedynek z Andrzejem Gołotą.

 Wszystko jest już gotowe, trwa nawet sprzedaż biletów. Druga walka, może być dla kibiców w Płocku okazją do zobaczenia na żywo jednego z najpopularniejszych i najlepszych polskich kick-bokserów i bokserów na płockim ringu!

Przemysław Saleta jest od kilku lat związany z Płockiem jako Ambasador Sportowy Młodzieżowej Ligi Spartanwear. Spotykał się w Płocku z młodzieżą, udzielał wywiadów, poopowiadał o swojej karierze, treningach i walkach. Przemek patronuje MLS i uważnie przygląda się efektom działania.

– Od samego początku płocka inicjatywa Młodzieżowej Ligii Spartanwear była ciekawa, nie sądziłem jednak, że aż tak się rozwinie. Ważne jest to, że działania są skierowane do młodzieży, która potrzebuje możliwości startów z równym sobie. Organizatorzy nie pobierają opłat startowych, dzięki temu nawet niebogate kluby stać na uczestnictwo. Dość popatrzeć na listy startowe, są zawodnicy z całej Polski, od Krakowa po Szczecin. Przez te lata, najpierw w Wyszogrodzie, potem w Płocku i licznych okolicznych miejscowościach, przez ring ML Spartanwear przewinęło się chyba już tysiące sportowców. Wielu z nich już debiutowało w zawodowych imprezach, co dobrze świadczy o trenerach i systemie przygotowań. W samym Płocku i okolicach przybyło wiele klubów sportów walki, gdzie można iść śladami mistrzów lub trenować rekreacyjnie. Często spotykam na portalach poświęconych sportom walki stwierdzenie, że „Płock jest stolicą polskich sportów walki”.

Jeśli nawet jest w tym trochę przesady, to na pewno bywają weekendy, gdy do Płocka przyjeżdżają zawodnicy z wielu miast. Interesujące, że warszawskie kluby, których jest bardzo dużo, często spotykają się w konfrontacji na ringu w Płocku. Wielki szacunek, dla organizatorów i włodarzy miasta Płocka za tą inicjatywę. Przez całą moją karierę wiele się zmieniło, w kwestii popularności poszczególnych dyscyplin walki. Teraz jest okres Mieszanych Sztuk Walki. Teraz MMA jest na topie. Organizatorzy, ML Spartanwear, choć najpierw specjalizowali się w galach sportów uderzanych takich jak Angels Of Fire, reagują na potrzeby środowiska i już w 2010 zaczęli wprowadzać walki w formule Mixed Martial Arts.

W minionym roku w okolicach Płocka odbywały się nawet imprezy z turniejami w grapplingu. To naprawdę jest odpowiedź na potrzeby środowiska. Nie będę się rozwodził o wychowawczej roli sportu, bo jest to oczywiste. Inicjatywa Młodzieżowej Ligi Spartanwear na pewno jednak przyczynia się do tego, że młodzież, uczestnicy i kibice – inaczej spędzają czas i mają inne wzorce do naśladowania.

Jeszcze powiedz proszę, czy prawdopodobny jest twój udział w płockim Angels Of Fire w 2013 roku?
Przemysław Saleta: Jeśli tylko promotorzy pozyskają dla Angels takie poparcie władz miasta, jak w poprzednich inicjatywach i gala dojdzie do skutku – nie wykluczam tego. Byłaby to jednak już naprawdę ostatnia moja walka, na pożegnanie z kibicami.

A wcześniejsza, ta już pewna walka, z Andrzejem. Jak się na to zapatrujesz?
Przemysław Saleta: Nie miałem długich przerw w treningach, jestem w doskonałej formie i bardzo się cieszę na cały cykl przygotowawczy, który właściwie już rozpocząłem. To wciąga, to daje energię do życia! Wynik jest sprawą drugorzędną. Żaden wynik niczego nie zmieni ani w życiu Andrzeja, ani w moim. Jednak – nam obu chyba trudno jest żyć bez sportu i dlatego ten pojedynek dojdzie do skutku.

Źródło: Stowarzyszenie Polska Liga Kick-Boxingu w Płocku

Skomentuj

comments