Wisła wygrywa po przerwie, debiut Olsena
Pierwsze spotkanie po przerwie rozegrali zawodnicy Wisły Płock. W płockiej Orlen Arenie Nafciarze zmierzyli się z zespołem Azotów Puławy i wygrali ten mecz 25:21. W drużynie gospodarzy mogliśmy oglądać nowego zawodnika, Kennetha Olsena, który w swoim debiucie zdobył trzy bramki.
Praktycznie przez cały czas płocczanie kontrolowali przebieg spotkania, które rozpoczęło się od prowadzenia Wisły 3:0, po bramce Nikoli Eklemovicia oraz dwóch trafieniach Kamila Syprzaka. Pierwszego gola dla Azotów zdobył natomiast w piątej minucie były zawodnik Nafciarzy, Piotr Masłowski. Świetnie w bramce gospodarzy spisywał się natomiast Marcin Wichary, który kilkakrotnie zatrzymywał ataki puławian. Azoty myliły się także w ataku, gubiąc piłkę, co bezwzględnie wykorzystywali płocczanie i w dziewiątej minucie, dzięki trafieniu Michała Kubisztala, prowadzili już 6:2. Chwilę później kolejną bramkę dołożył jeszcze Christian Spanne i trener gości poprosił o czas.
Po przerwie jego zawodnicy nie grali jednak dużo lepiej, ich gra nie uległa praktycznie żadnej zmianie. Wisła przez resztę pierwszej części spotkania spokojnie kontrolowała jego przebieg, prowadząc praktycznie cały czas pięcioma bramkami. Puławianie na dziesięć minut przed końcem pierwszej połowy zdołali dojść na trzy gole straty, dzięki dwóm kolejnym trafieniom Michała Bałwasa i Grzegorza Gowina. Nafciarze jednak szybko odrobili straty i dzięki bramkom Kamila Syprzaka i Pawła Paczkowskiego na około sześćdziesiąt sekund przed końcem na tablicy wyników widniał rezultat 12:7. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 13:8, a po jednym trafieniu dla swoich zespołów dołożyli kolejno Krzysztof Łyżwa i młody Paczkowski.
Do drugiej części spotkania płocczanie przystąpili w nieco zmienionym składzie – Kamila Syprzaka na pozycji kołowego w ataku zastąpił Muhamed Toromanović, a na skrzydle oglądać mogliśmy nowego zawodnika Nafciarzy, Kennetha Olsena. Wisła już na początku drugiej części meczu zaczęła powiększać prowadzenie i w 36. minucie, dzięki trafieniu Toromanovicia podopieczni Larsa Walthera prowadzili już 16:9. Dwie minuty później swoją pierwszą bramkę w barwach płockiego zespołu zdobył natomiast Kenneth Olsen. Płocczanie konsekwentnie utrzymywali swoją przewagę, w czym niezwykle pomagała im świetna postawa w bramce Marcina Wicharego.
Na kwadrans przed końcem swoją drugą bramkę w tym meczu zdobył Olsen, który efektownym lobem pokonał mierzącego 208 cm bramkarza gości, Macieja Stęczniewskiego i Wisła prowadziła już 20:12. Nie zdołali oni jednak utrzymać tak wysokiego prowadzenia do końca meczu – wydawało się, że w szeregi mistrzów Polski wdarło się zbyt dużo luzu, co skutkowało traceniem kolejnych bramek. Na pięć minut przed końcem w płockiej Arenie zaczęło się robić nieco nerwowo – najpierw trafienie na 21:18 zdobył Michał Bałwas, a następnie rzut Toromanovicia obronił Stęczniewski. Na szczęście dla gospodarzy podyktowano jednak rzut karny, który na bramkę zamienił Syprzak. Kilka chwil później Azoty zdołały jeszcze dojść na dwubramkową stratę, a wielu przypomniało się spotkanie w Puławach, kiedy to Nafciarze zremisowali na wyjeździe 19:19. Na szczęście dla podopiecznych Larsa Walthera błąd popełnił Paweł Grzelak, który za faul ukarany został dwuminutowym wykluczeniem. Gospodarze wykorzystali grę w przewadze i na dwie sekundy przed końcem wynik spotkania na 25:21 ustalił Zbigniew Kwiatkowski.
Wisła Płock – Azoty Puławy 25:21 (13:8)
Wisła: M.Seier, M.Wichary – K.Olsen 3, C.Spanne 4, A.Wiśniewski 1, K.Syprzak 4 (1), M.Toromanović 2, Z.Kwiatkowski 1, A.Twardo 1, M.Zołoteńko 1, L.Dobelšek, B.Kavaš 1, M.Kubisztal 2, N.Eklemović 3, P.Chrapkowski, P.Paczkowski 2
Azoty: M.Stęczniewski, K.Kolev – S.Płaczkowski, D.Afanasjev 4, M.Bałwas 3, M.Kus, P.Grzelak 1, G.Gowin 1, P.Masłowski 4 (1), M.Szyba 4, A.Witkowski, K.Łyżwa 2, K.Tylutki, D.Zinchuk 2
Autor: Michalina Chabowska | NiceSport.pl