Kolejna ligowa wygrana Nafciarzy
Bez niespodzianki zakończyło się spotkanie dwudziestej kolejki Superligi mężczyzn pomiędzy Wisłą Płock a Zagłębiem Lubin. Nafciarze pewnie pokonali na własnym terenie lubinian 34:22, prowadząc do przerwy wynikiem 15:10.
W zespole gospodarzy szczególnie wyróżniali się w tym spotkaniu Christian Spanne, Michał Zołoteńko i Kamil Syprzak, którzy siedmiokrotnie wpisywali się na listę strzelców. Dobrze w bramce spisywał się także bramkarz Wisły, Morten Seier, który zaliczył kilka udanych interwencji. Kilkakrotnie swoją drużynę przed utratą bramki ratował również golkiper z Lubina, Adam Malcher.
Spotkanie rozpoczęli zawodnicy Wisły, jednakże pierwsza bramka padła łupem gości – najpierw udaną interwencją popisał się Adam Malcher, a następnie kontry nie wykorzystał Bostjan Kavas. Wszystko zemściło się chwilę później i pierwszą bramkę dla Zagłębia zdobył Bartosz Starzyński. Gra przez następne dziesięć minut toczyła się bramka za bramkę – wtedy gola dla Wisły zdobył najpierw Kamil Syprzak, a kilka sekund później kolejną dorzucił po szybkiej kontrze Christian Spanne. Od tego czasu płocczanie wychodzili na coraz większe prowadzenie, które w 17. minucie wynosiło już siedem bramek, kiedy to trafienie na 10:3 dołożył Spanne.
Siedmiobrakowe prowadzenie podopieczni Larsa Walthera utrzymywali aż do 27. minuty. Wówczas jednak dwiema minutami kary upomniany został Kamil Syprzak, co pozwoliło ekipie Zagłębia nieco zniwelować straty. Od tego czasu płocczanie zdobyli jeszcze jedną bramkę, podczas gdy goście trzy i na przerwę oba zespoły schodziły z wynikiem 15:10.
Początkowe minuty drugiej części spotkania układały się lepiej dla lubinian, którzy w 37. minucie doszli nawet na dwie bramki straty, kiedy to bramkę na 17:15 zdobył Piotr Adamczak. Szybko jednak odpowiedziała Wisła, a konkretniej Michał Zołoteńko, zdobywając kolejne trafienie dla Nafciarzy. Chwilę później dwie kolejne bramki dorzucił Paweł Paczkowski i było już 20:15 dla gospodarzy, którzy od tego momentu już tylko skutecznie powiększali swoją przewagę. Kilkakrotnie jeszcze mogliśmy oglądać świetne parady bramkarzy, którzy bronili także rzuty karne. Ostatnią bramkę na kilka sekund przed końcem spotkania zdobył jeszcze Kenneth Olsen, ustalając wynik spotkania na 34:22.
Wisła Płock – Zagłębie Lubin 34:22 (15:10)
Wisła: M.Seier – C.Spanne(7), G.Gomółka, K.Olsen(1), J.Bäckström(1), K.Syprzak(7), M.Toromanović, P.Paczkowski(4), N.Eklemović, A.Twardo, M.Zołoteńko(7), L.Dobelšek(2), B.Kavaš(1), M.Kubisztal(4, 2k)
Zagłębie: A.Malcher – D.Rosiek, T.Kozłowski, P.Obrusiewicz, W.Gumiński(2, 1k), L.Kuźdeba(1, 1k), M.Stankiewicz(1), J.Paluch(3), P.Adamczak(4), P.Siekaniec, R.Fabiszewski(3), P.Adamczak(4), B.Starzyński(4)
Autor: Michalina Chabowska / NiceSport.pl