“Taka okazja może się już więcej nie powtórzyć” – rozmowa z Kennethem Olsenem, nowym zawodnikiem Wisły Płock
Nowy zawodnik Wisły Płock, Kenneth Olsen chociaż w Płocku jest od kilku dni, to już przyznaje, że czuje się w Polsce dobrze. W rozmowie z naszym portalem zdradza kiedy pojawiła się propozycja z Wisły, dlaczego zdecydował się podpisać kontrakt z ekipą Mistrza Polski oraz mówi, że nie jest to jego pierwszy kontrakt z naszym krajem…
Michalina Chabowska (NiceSport.pl): Ludzie w Polsce nie wiedzą za dużo o Tobie, dość ciężko znaleźć informacje w Internecie. Możesz coś o sobie powiedzieć?
Kenneth Olsen: Mam 27 lat i praktycznie przez całe swoje życie gram w piłkę ręczną. Teoretycznie moją pozycją jest lewe skrzydło, ale przez ostatnie sześć miesięcy występowałem w Danii, jako środkowy rozgrywający, playmaker. Zagrałem 42 mecze w juniorskiej reprezentacji Danii, z którą zdobywałem Mistrzostwo Świata i srebrny medal Mistrzostw Europy. Miałem też okazję zagrać cztery mecze w pucharze EHF, a największymi klubami, w jakich grałem dotychczas są BSV Bjerringbro-Silkeborg i Aalborg Handball. Grałem też przez rok w Niemczech, w zespole ASV Hamm. Kiedy pojawiła się propozycja z Płocka, studiowałem fizjoterapię i to jest to, co chcę kiedyś robić w życiu, kiedy już nie będę mógł grać w piłkę ręczną.
Prezes Wisły, Andrzej Miszczyński mówił, że to było dość trudne, aby cię przekonać do przyjścia do Płocka właśnie ze względu na Twoje studia. Czemu więc zmieniłeś zdanie?
Nie było mi łatwo zrezygnować ze studiów, ponieważ naprawdę bardzo je lubiłem, ale szansa jaką mam tutaj w Płocku, jaką chce mi się dać była zbyt duża, żeby na nią nie przystać. Mogę rozpocząć studia ponownie za kilka lat, a taka okazja jak ta może się już więcej nie powtórzyć.
Przychodzisz do Płocka w połowie sezonu. To raczej trudne dla zawodnika, żeby wkomponować się w zespół, który trenuje ze sobą od jakiegoś czasu, nie obawiasz się tego?
To prawda, dołączam do drużyny w trakcie sezonu. Jednak jestem skrzydłowym i dla mnie, jako zawodnika na tej pozycji nie jest to trudne, aby dopasować się do stylu gry zespołu i ogólnego systemu. „Zsynchronizowanie się” jest łatwiejsze niż dla gracza, który występuje jako rozgrywający, więc nie martwię się tym.
Dlaczego zdecydowałeś się przyjść do Płocka?
Jest to dla mnie szansa na zdobycie wielkiego doświadczenia, poza tym gra w Lidze Mistrzów będzie czymś niezwykle interesującym dla mnie. Mieszkanie w Polsce to coś nowego i mam nadzieję, że będzie mi się to podobało. Wisła wydaje się być bardzo dobrym klubem, jest tu duża hala, a także bardzo profesjonalna organizacja wokół drużyny.
Kiedy pojawiło się zainteresowanie Twoją osobą ze strony Wisły?
Dowiedziałem się o nim jakieś dwa tygodnie temu.
Kiedy klub ogłosił, że są w trakcie rozmów z Tobą, wielu fanów było zaskoczonych, ponieważ prezes Miszczyński mówił kilka miesięcy wcześniej, że to koniec transferów na ten sezon. Propozycja z Wisły była też szokiem dla Ciebie?
Muszę powiedzieć, że nie spodziewałam się, że dostanę taką ofertę z Płocka. Ale jestem bardzo szczęśliwy!
Wiedziałeś wcześniej cokolwiek o Polsce, o Wiśle?
Byłem w Polsce dwa razy, kiedy miałem około 12-13 lat. Graliśmy wówczas jakiś turniej w Poznaniu, więc troszeczkę Polski widziałem. O Wiśle słyszałem trochę od duńskich zawodników, ale nie wiedziałem kompletnie nic na temat miasta.
Na Twojej pozycji występuje dwóch zawodników: Adam Wiśniewski i kontuzjowany obecnie Joakim Backstrom. Wiesz coś o swoich rywalach do gry?
Wiśniewskiego widziałem w telewizji, kiedy występował w reprezentacji Polski, ale o Joakimie nic nie wiem… Ale muszą być bardzo dobrymi zawodnikami, jeżeli grają w tym zespole.
Trener Wisły, Lars Walther jest Duńczykiem, także bramkarz Morten Seier. Pomogło Ci to trochę w podjęciu decyzji?
Tak, pomogło mi to trochę. Lars opowiedział mojemu agentowi o klubie, planach na ten sezon, czego można się spodziewać, więc było mi łatwiej zobaczyć siebie w tej drużynie. Już mogę powiedzieć, że wszyscy są tutaj bardzo mili, każdy kogo poznałem w klubie i w biurze pomógł mi. Do tej pory jestem szczęśliwy i z niecierpliwością czekam, żeby zagrać i zobaczyć fanów Wisły, o których słyszałem bardzo dużo dobrych rzeczy.
Największym przeciwnikiem Wisły jest zespół Vive Kielce. Jak ich oceniasz?
Nie wiem o nich zbyt wiele, ale da się zauważyć, że mają dużo dobrych graczy, zresztą tak samo jak i my. Dlatego nie będzie to łatwe, aby ich pokonać, ale osobiście mogę zapewnić, że zrobię wszystko co w mojej mocy, żeby pomóc naszej drużynie wygrać!
Autor: Michalina Chabowska | NiceSport.pl